Odszedł Sławomir Myk - nauczyciel wielu pokoleń uczniów i nasz kolega

„Oby zniechęcenie nigdy nie weszło do naszych serc”
(Sł. Myk, Zwierzenie jest jak smutny wiersz)

Nauczyciel języka polskiego, poeta, doktor nauk humanistycznych (praca doktorska „Drukarnia Akademicka w Zamościu i jej dorobek edytorski"), a przede wszystkim mąż, ojciec, Wychowawca, Przyjaciel – Sławomir Myk.

Nawet nie przypuszczałam, że tak trudną sztuką okaże się napisanie wspomnień o nauczycielu. Niełatwo było bowiem pozbierać myśli, ukryć wzruszenie. Bo czymże jest zbiór faktów bez emocji właśnie? Jakże zamknąć postać tak wyjątkowego człowieka w lapidarnej notce biograficznej?

Sławomir Myk był absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego w Świdniku, w latach 1980-1991 uczył w Szkole Podstawowej nr 1 w Świdniku, a od 1991 r. pracował w liceum, które ukończył i gdzie miałam okazję go poznać. W latach 1999-2001 pełnił funkcję naczelnika Wydziału Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki w Starostwie Powiatowym w Świdniku.

Od 2001 r. był koordynatorem Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Świdniku. Należy również pamiętać o tym, że był autorem kilkuset haseł do Suplementu Współczesnego Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powszechnej Wydawnictwa Gutenberg Print (1999-2003), współpracował z Dziecięcym Zespołem Tańca Ludowego w Świdniku od 1984 r., uczestniczył w trzech sesjach naukowych poświęconych Sienkiewiczowskiej „Trylogii" i trzechsetnej rocznicy zwycięstwa wiedeńskiego oraz kulturze i historii Zamościa.
Zredagował wiele artykułów dotyczących nauczania języka polskiego i dziejów oświaty w „Język Polski w Szkole" i „Wychowaniu w Przedszkolu"; ponadto artykuły w czasopismach naukowych i popularnonaukowych oraz prasie regionalnej i lokalnej, m.in. „Archeion", „Region Lubelski", „Kresy Literackie", „Zamojski Kwartalnik Kulturalny", „Sycyna" , „Regiony", „Kurier Lubelski", a także wspomnianym wcześniej „Głosie Świdnika"; publikował też artykuły w tomach pokonferencyjnych, opracował cztery pozycje książkowe: „Na surowym korzeniu. Almanach poetów Świdnika" (1993), „Drukarnia Akademii Zamojskiej. Jej dzieje i wydawnictwa" (1994), „Zwierzyniec i literatura" (1996), „Dziecięcy Zespół Tańca Ludowego Szkoły Podstawowej nr 1 w Świdniku 1984-1998" (1998, współautor Lech Leszczyński).

Warto nadmienić, że Sławomir Myk otrzymał wyróżnienie w dziedzinie prozy w I Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. J.I. Kraszewskiego, Biała Podlaska-Romanów (1985); Medal Komisji Edukacji Narodowej (2001). Był wiceprzewodniczącym Międzyszkolnej Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność" - Pracowników Oświaty w Świdniku, należał do Towarzystwa Przyjaciół i Wychowanków Dziecięcego Zespołu Tańca Ludowego w Świdniku, Stowarzyszenia Rodzin Osadników Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich, Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło w Świdniku.

Aktywny zawodowo humanista, pełen pomysłów wrażliwiec, badacz, poszukiwacz -imponował nam, młodzieży, którą zawsze szanował, traktował w sposób partnerski, jednocześnie wymagając od swych uczniów konkretnej wiedzy i umiejętności. Wielokrotnie zachęcał nas do podejmowania wyzwań (poprzez udział w konkursach czy rozwijanie własnej twórczości), poznawania regionu, Polski, świata podczas wycieczek czy rajdów.

Chciał, byśmy usamodzielniali się, ale nigdy nie odmówił pomocy w potrzebie, służył radą, wsparciem. Zawsze zachęcał do uczestnictwa w kulturze, uczęszczania na koncerty, wieczorki poetyckie, wernisaże, a niejednokrotnie też do opisywania tych wydarzeń na łamach „Głosu Świdnika”, z którym przez wiele lat współpracował. To dzięki niemu mogłam przeżyć wspaniałą przygodę dziennikarską. Uczestniczył także w najważniejszych wydarzeniach z życia swoich wychowanków (nie mogło go przecież zabraknąć na moim ślubie czy weselu).

Osiem lat temu zainicjował i co roku organizował "Corridę ortograficzną”. Konkursowe dyktanda, które współtworzył, pisało każdego roku kilkadziesiąt osób. Prawdziwą przyjemnością była dla mnie współpraca ze swym dawnym Wychowawcą, Autorytetem, Przyjacielem, zwłaszcza, że zainspirował mnie do podjęcia studiów humanistycznych i w pewnym momencie stało się naturalne, że zamiast zostać lekarzem, prawnikiem czy biotechnologiem, będę studiowała filologię polską, potem logopedię i następne dziedziny oparte na wiedzy o języku. Tak też się stało.

Kolejna edycja konkursu ortograficznego miała się odbyć na początku grudnia 2008 r. Niestety Pan Sławomir odszedł nagle 20 listopada 2008 roku…

Nie mogłam w to uwierzyć, ale jednocześnie już wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że jego przedsięwzięcie nie może tak po prostu się zakończyć. Dzięki życzliwym osobom i pomocy UM w Świdniku udało się zorganizować kolejne konkursy ortograficzne Do tej pory przeprowadziliśmy już cztery edycje Wojewódzkiego Konkursu Ortograficznego im. dr. Sławomira Myka „O Złote Pióro Burmistrza Świdnika” i na tym nie poprzestaniemy.

Z nostalgią wspominam postać Pana Sławka – mojego Mistrza - wspierającego mnie podczas studiów (nie tylko specjalistyczną literaturą z bogatego księgozbioru domowego lecz także dobrym słowem w trudnych dla mnie chwilach po śmierci mojej mamy). Pamiętam, jak często wtedy mówił o marzeniach. Myślę, że jego refleksje doskonale oddają słowa Jamesa Deana: „Snuj marzenia tak, jakbyś miał żyć wiecznie, żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś”.

Na zakończenie pozwolę sobie przytoczyć słowa Paulo Coelho: „Żaden dzień nie jest podobny do drugiego, każde jutro kryje w sobie cud, magiczną chwilę, która burzy stare światy i tworzy nowe gwiazdy", ponieważ Sławomir Myk posiadał ogromną wiedzę i wszechstronne zainteresowania, a nowe wyzwania uatrakcyjniały każdy jego dzień. Myślę, że chociaż nie ma go dziś wśród nas, a naprawdę wierzył w marzenia, to odszedł spełniony i szczęśliwy, a jego pasje, fascynacje i osobowość pozostaną na zawsze w pamięci najbliższych mu osób.

 

Monika Lechnio-Lewicka. Absolwentka I LO 1995r.