Wspomnienia z licealnych czasów. Nasza klasa jawi mi się, jako różnoraki zbiór kwiatów tworzący wspaniale skomponowany bukiet, do tej pory, związany szarfa przyjaźni. Uważam, że nasi nauczyciele byli wspaniali, przekazali nam sporo wiedzy - teraz to doceniam. Dzięki naszej niezapomnianej polonistce Pani Maciak - Rozwadowskiej wiedzieliśmy i o Żagarach i o Miłoszu [pamiętajmy w jakich czasach uczyła się Pani Irena - przyp. redakcji]. Pamiętam naszą wspaniałą, piękną historyczkę Panią Olewicz, która miała za sobą obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. Nasza pierwsza wychowawczyni Pani Danuta Juszczyk była świetnym biologiem. Zrozumiałam to na studiach ( gdy inni studenci nie słyszeli o kwasach DNA i RNA, ja umiałam nawet narysować ich schematy.) Jak relikwie przechowuję wiosenne pejzaże (akwarelki), malowane w plenerze, na lekcjach rysunków z wicedyrektorem Panem Bartłomiejem Sysą. Najbardziej lubiany przez całą klasę był ś.p. kolega Włodek Ciarka - gejzer dowcipu, humoru, złote serce, wszystkim życzliwe. Przed studniówką malowaliśmy z Jurkiem Błażyńskim dekoracje - krajobrazy Kuby i Indonezji, palmy z kartonu pomagał nam modelować ulubiony ksiądz, Franciszek Sysa. Rusycystka Pani Janina Lewandowska rozkochała mnie w literaturze rosyjskiej, do tej pory pamiętam fragmenty "Oniegina", " Słowa o pułku Igora", wiersze Simonowa. Wiosną przynosiłam do klasy chrabąszcze, wypuszczałam na spacer po ławce, a Hela umierała ze strachu. Kiedyś w rocznicę śmierci Stalina, Bieruta - pełniliśmy wartę na korytarzu przed ich portretami - miałam godziną gadania z koleżanką. Historyczka Pani Kinga Mordel po wykładzie o II Rzeczypospolitej mówiła: "tak macie odpowiadać, a tak było na prawdę" i zaczynała nowy wykład. Miała do nas zaufanie, ceniliśmy to bardzo. Lubiłam nastrój zabaw szkolnych i klasowych, było uroczyście i miło. Irena Molenda, 41-300 Dąbrowa Górnicza, ul. 1-go Maja 54/38, tel 032 2682709 Dąbrowa Górnicza 04 grudnia 2007 r. Wiersze Pani Ireny przekazane nam przez Pana Jerzego Błażyńskiego. Nasze pokolenie, Litania
|
|||